niedziela, 29 września 2013

Rozdział XI

 "Zniknij z mojego życia."

Minęły dwa tygodnie od tego wydarzenia  w hotelu. Majka każdego dnia powoli się dobijała. Nie było chwili by była trzeźwa. Nie radziła sobie z obecną sytuacją. Musiała ćpać, inaczej już by jej nie było. Problemem jednak stały się pieniądze. Kasa na koncie się skończyła, a rodzice twierdząc, że odeszła bez słowa krzywdząc ich - nie chcieli jej nic wysłać. Zmuszona była znaleźć pracę, albo poprosić kogoś o pożyczkę. Wybrała to drugie.  Ubrała się i wyszła z hotelu, kierując się w stronę domu osoby, której dawno nie widziała. Ze złośliwym uśmiechem na twarzy zadzwoniła do drzwi i ujrzała przed sobą średniego wzrostu blondynkę. Wyglądała na wściekłą.
- Co ty tu robisz?
- Miło cie widzieć siostrzyczko. - Zaśmiała się i weszła do środka wymijając kobietę.
- Wynoś się !
- Bo co ? Zapominasz się kochana. - Odparła rozglądając się po mieszkaniu.
- Czego chcesz? Kasy?
- Mhm, tak jakby.
- Dam ci ale masz zniknąć nim Marco cie zobaczy.
- Oj Elizka. On wie, że tu jestem.
- Jak to ? - Zapytała wciskając Majce w dłoń kilka banknotów.
- Normalnie, przyjaźnimy się. Zapomniałaś? - Podeszła do niej śmiejąc się. Blondynka się odsunęła. - Boisz się? Spokojnie, nie powiedziałam mu.... jeszcze.
- Zniknij z mojego życia. - Wysyczała.
- Nie. Tak jak ty wpieprzyłaś się w moje, tak ja szybko z niego nie odejdę. - Eliza przestraszona słowami młodszej siostry gotowa była usunąć ją z mieszkania, ale w tej chwili w pokoju pojawił się Reus.
- Majka, dawno cie nie widziałem . - Powiedział uważnie się jej przyglądając.
- Tak, wpadłam tylko na chwilę, przywitać się z siostrą, prawda El? - Zwróciła się do niej.
- Mhm. - Wymusiła uśmiech, w duchu nienawidząc Majki.
- Muszę już lecieć, ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - Spojrzała na siostrę czując na sobie jej lodowate, pełne złości spojrzenie.  - Trzymajcie się. - Pożegnała się i zadowolona z siebie opuściła mieszkanie Reusów. Nie wracała do hotelu, od razu poszła do klubu,  by wykorzystać pieniądze jakie dostała.

W tym samym czasie Eliza nadal stała w salonie udając, że wizyta siostry ją cieszy. Uważała, że Majka na zbyt wiele sobie pozwala i jest niebezpieczna. Będzie musiała coś zrobić, by ta nie wydała jej tajemnicy. Nie wie jak Majka dowiedziała się prawdy, ale pewne jest, że jest przebiegła i na pewno zrobi wszystko by Eliza musiała się martwić, że prawda wyjdzie na jaw, a co gorsza może odebrać jej Marco. Blondynka nie może do tego dopuścić, to zniszczyłoby wszystko co do tej pory osiągnęła. Musi coś wymyślić...

*
Marco z wrażeniem, że słowa obu kobiet nie były szczere wrócił do zabawy z synem. Miał dziś wolne, tak więc cały dzień poświęcił dla Lucasa. Chciałby wiedzieć co ukrywają Majka i Eliza, ale od nich trudno będzie się czegokolwiek dowiedzieć. Ciekawiła go ta cała sytuacja, ale bardziej cieszył się, że znów mógł zobaczyć Majkę, z którą nie spotykał się od tego incydentu w hotelu. Postanowił, że musi się z nią spotkać. Na osobności, tak by mógł nacieszyć się jej obecnością.


*
Nim brunetka zdążyła wydać choćby euro, usłyszała dzwoniący telefon. Był to Reus. Nie spodziewała się tego, ale mimo to odebrała. Pragnął się spotkać, jednak Majka odmówiła twierdząc, że nie najlepiej się czuje. Bała się spotkania z nim sam na sam. Chciała tego, ale nie mogła. Będzie w końcu zmuszona wyjawić prawdę, tym bardziej teraz gdy Eliza wie, że Majka jest w Dortmundzie i na pewno za wszelką cenę będzie chciała jej przeszkodzić. Dlatego zrobi to jak najszybciej.... ale jeszcze nie teraz, nie dziś.

-----------------------------------------------------
Zapraszam również na : http://casella-reus-story.blogspot.com/ , nie mam pewności czy pojawi się rozdział w przyszłym tygodniu więc dodaję go już teraz.

3 komentarze:

  1. Oj zaczyna sie dziac :-) mam nadzieje ze jednak Marco i Maja sie spotkaja. Czekam na kolejny. Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa co to za tajemnica:)
    Czekam z utęsknieniem na ich spotkanie:)
    Pozdrawiam:*
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz bardziej mi się podoba!;)
    Oni muszą się spotkać, no:)
    Czekam na nn:)
    Buziol:*

    OdpowiedzUsuń