poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Prolog.

Nastał kolejny deszczowy dzień w Dortmundzie. Tegoroczne lato nie rozpieszczało. Było jednym z chłodniejszych jakie zdarzały się w przeciągu kilku ostatnich lat.
Miasto budziło się do życia. Niektórzy pędzili już do pracy, inni wybierali się na zakupy lub uciekali już do domu, bo podczas porannego spaceru po parku złapał ich deszcz, a jeszcze inni nadal wylegiwali się w łóżkach. Takimi osobami byli Eliza i Marco. Obudził ich dźwięk, którego kobieta tak nienawidziła, a był nim płacz dziecka. Gdy niechętnie miała już iść z zamiarem uspokojenia dziecka spostrzegła, że w jednej chwili jej mąż wyskoczył z łóżka i popędził do ich synka - Lucasa, a ona odetchnęła z ulgą. Małżeństwo to nie miało najmniejszego sensu, tylko chłopiec powstrzymywał Marco przed przerwaniem tego dwuletniego, nużącego związku z jego matką. Mężczyzna jeszcze niedawno starał się, walczył by w ich małżeństwie zagościła miłość, której nigdy nie było, lecz wszystkie jego starania szły na marne. Choćby chciał - nie potrafił kochać Elizy, a ona nawet się nie starała. Nie obchodziło ją nic, ani syn, ani mąż. Żyła własnym życiem i pragnęła wyszaleć się za te czasy gdy to zaszła w ciążę.
Jaki więc sens ma taki związek? Żaden? Jednak Marco jest bardzo kochającym ojcem i nie potrafiłby żyć bez synka, a nie ma serca by pozbawić go matki. Natomiast Eliza czerpie z tego związku same korzyści. Owszem nie kocha męża, ale dzięki niemu ma spokój, bo ten zajmuje się Lucasem, a gdy jest w pracy wyręcza go opiekunka. A, że jest dobrze zarabiającym piłkarzem gwarantuje Elizie nieograniczony dostęp do pieniędzy, które ona uwielbia na siebie wydawać.
Co takiego skusiło dwoje niekochających się ludzi do zawarcia związku małżeńskiego? Dziecko, ciąża - najzwyklejsza w świecie wpadka. Jednak jak się okazało ślub, był kompletną pomyłką, której do tej pory nie żałuje jedynie Eliza. Ona czerpie z życia ile może, a cudze nieszczęścia ją nie obchodzą.
Jak skończy się ta historia?
Czy w małżeństwie tej dwójki zagości miłość?
A może to dopiero początek? Początek końca pewnej historii, która zmieni się w nową inną opowieść...



-------------------------------------

Więc zaczynamy :)
Mam nadzieję, że historia Wam się spodoba, a mi wyjdzie tak jak to planuje.
Pierwszy rozdział pojawi się w czwartek i myślę, że tak już zostanie ;)

8 komentarzy:

  1. Całkiem ciekawie się zapowiada. Marco powinien zostawić Elizę, przecież to jest bezsensu, ona go tylko doi z kasy. Nie powinien się przejmować, że pozbawi dziecko matki skoro ona się nie interesuje Lucasem.
    Czekam na pierwszy rozdział i zapraszam do siebie:

    http://im-trying-not-to-love-you.blogspot.com/
    http://bedlaamite.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się interesująco, to może być naprawdę ciekawe opowiadanie.
    Nie rozumiem trochę Marco. Dobrze, ze stawia dobro dziecka nad swoje, ale nie może się tak bardzo unieszczęśliwiać ;<
    Jestem ciekawa jak potoczy się ta historia.
    Czekam na pierwszy rozdział ;)
    Pozdrawiam, Paula.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie się zapowiada! Fajnie, że wróciłaś :)
    Marco mógłby jednak zostawić Elizę, skoro nie jest z nią szczęśliwy. Ona zresztą i tak nie przejmuje się swoim synkiem...
    Naprawdę bardzo mnie ciekawi jak to się potoczy :3
    Czekam na I rozdział! Buziaki.

    Zapraszam ;)
    http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/
    http://bvbstory.blogspot.com/2013/08/rozdzia-54.html NOWY ROZDZIAŁ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super się zapowiada!
    Ja wiem,że wyjdzie wspaniale,ponieważ Ty to piszesz!
    Podziwiam Cię z każdej strony! Masz ogromny talent,ale wiem...problemy.
    No cóż. Historia mi się bardzo podoba! Jest taka inna.. naprawdę super!
    Och, cudowny wygląd bloga! Po prostu wszystko jest MEGA!
    Czekam na pierwszy rozdział!
    Serdecznie pozdrawiam, Izaa ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa wreszcie doczekałam się twojego nowego opowiadania. Nawet nie wiesz ile czekam na twój powrót do pisania. Opłacało się czekać. Prolog świetny, taki inny. Nie popełniłaś prawie błędów. Biedny Marco. Masz fajny styl pisania, inny niż ja. I uważam, że masz niesamowity talent. Nie to co ja :)W ogóle cały wygląd bloga jest fajny. Fajna fabuła opowiadania i to jest ciekawe. I chyba zapowiada się, że nie będzie to strasznie słodkie opowiadanie. Szczerze nie lubią takich bardzo romantycznych historii. Lubię mroczne i tajemnicze. I ty już mnie zaciekawiłaś. Czekam z niecierpliwością na rozdział pierwszy, który będzie na pewno bardzo, ale to bardzo ciekawy. Mam czekać do CZWARTKU, o cholera chyba nie wytrzymam. Smutam, ale myślę, że dam radę. Muszę być dzielna. Wygląd bloga świetny, dlaczego wszystko masz tak bardzo wspaniałe. Zazdroszczę, kochana. Oby tak dalej, a będziesz pisać najlepiej na świecie :)
    Pozdrawiam i całuje, Andżelika
    Ps. Z niecierpliwością czekam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się bardzo ciekawie, nie spotkałam się z takim opowiadaniem więc już z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział. Postawa Marco zaskakuje mnie. Z jednej strony jest w związku z kobietą, którą w ogóle nie kocha i która go wykorzystuje, ale z drugiej stawia dobro dziecka ponad wszystko i to jest szlachetne. Chociaż sądzę, że matka, która nie dba o swoje dziecko to żadna matka. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczy się ta historia. Wyczekuję czwartku, pozdrawiam i życzę weny :*
    W wolnym czasie zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie się zapowiada. Jestem przekonana, że opowiadanie będzie cudowne. Wspaniale piszesz, widać, że masz wielki talent. Błęy z młodości zniszczyły życie temu małżeństwie. Czasem tak jest, że jak urodzi się dziecko to zaraz obowiązkiem jest ślub, a przysięga powinna być złożona, kiedy para naprawdę się kocha, czego nie można powiedzieć o Marco i Elizie, ich związek to tylko fikcja. Wiem, że zrobili do dla Lucasa, ale myślę, że na siłę żadne z nich nie będzie szczęśliwe. Rodzina która nie jest prawdziwa nie jest rodziną. Pewnie Eliza nie jest z Marco dla dobra dziecka, ale ze względu na pieniądze piłkarza. Już to opowiadanie mnie wciągnęło. Z niecierpliwością wyczekuję czwartku i pierwszego rozdziału. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Prolog...Nie wiem co mam powiedzieć. Jest świetny, na pozór prosty ale doskonały. Obrazuje nam historię z jaką chyba jeszcze nikt nie miał.do czynienia. Ją na pewno będę czytała, zapowiada się zbyt świetnie by nie przeżyć tej historii czytając to opowiadanie. Nie wiem jak ją dotrwa do kolejnego rozdziału, ale jakoś trzeba.
    Pozdrawiam, wielka wielbiciel każdego twojego opowiadania

    OdpowiedzUsuń